Oj mija już kilka lat jak nie namalowałem nic sensownego. W sumie to w ogóle nic nie malowałem.
Ciężko to nazwać malarstwem, ale po prostu lubię to robić, zawsze jest to jakaś odskocznia.
Zainspirowałem się wpisem Lago Cecita, a raczej magicznymi zachodami słońca jakie widywaliśmy z Paulą odpoczywając tego lata w słonecznej Calabrii.
A przy okazji, zrobiłem film poklatkowy z powstawania obrazka ;)
Taki eksperyment..
Zapraszam do oglądania :)
* * * * *
Całkiem dobrze Ci wyszło, podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) ... Wiesz nie malowałem kilka lat. Jakoś weny nie było ;)
UsuńTakie tam ciapanie kleksów. Musze jeszcze sobie przypomnieć smarowanie węglem i kredą ;)
Super ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZdolna bestia z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem .. Takie tam kolorowe kleksy ;)
Usuń