18 grudnia 2013

Cecita akwarelą




Oj mija już kilka lat jak nie namalowałem nic sensownego. W sumie to w ogóle nic nie malowałem.
Ciężko to nazwać malarstwem, ale po prostu lubię to robić, zawsze jest to jakaś odskocznia.



Zainspirowałem się wpisem Lago Cecita, a raczej magicznymi zachodami słońca jakie widywaliśmy z Paulą odpoczywając tego lata w słonecznej Calabrii.

A przy okazji, zrobiłem film poklatkowy z powstawania obrazka ;)
Taki eksperyment..
Zapraszam do oglądania :)



*     *     *     *    *

6 komentarzy:

  1. Całkiem dobrze Ci wyszło, podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) ... Wiesz nie malowałem kilka lat. Jakoś weny nie było ;)
      Takie tam ciapanie kleksów. Musze jeszcze sobie przypomnieć smarowanie węglem i kredą ;)

      Usuń

Serdecznie zapraszam do komentowania.

Instagram

************************************************

lajki