13 sierpnia 2012

Akcja PERSEIDY





PS. Polecam otworzyć bezpośrednio na YT w wysokiej rozdzielczości



 Już myślałem, że z przygotowań na Perseidy będzie całkowita klapa.
Przygotowywaliśmy się do nich z Paulą już od ponad miesiąca. Skrupulatnie wybraliśmy miejsce, znaleźliśmy odpowiednia i ciemną działkę. Dostaliśmy nawet od właściciela pozwolenie i klucze, byśmy mogli sobie w spokoju spędzić na niej noc i spokojnie robić zdjęcia.


Ta noc miała być dodatkowo uwieńczeniem naszej 5'tej rocznicy :). Chyba nie ma nic bardziej romantycznego, jak ciemna, cicha działeczka na leśnej polanie, namiot najpiękniejszy letni rój meteorów i nasza kochana fotografia.
Jednak im bliżej ZHR Perseidów, tak pogoda się zaczynała psuć.
Już w piatek zaczynało się mocno chmurzyć i padać. Sobota była paskudna okropnie, niedziela też.
A przecież ZHR przypadał na godzinę 3 w nocy z niedzieli na poniedziałek.

W sumie, to zrezygnowaliśmy z naszych planów. Oj zawiedzenie, mieliśmy wielkie.
Jednak, około północy zaczęło się jakby przejaśniać. Gwiazdy zaczynały być widoczne na nieboskłonie. Niestety wypiliśmy po 2 lampki wina i nie było już jak jechać na tą działkę.

Ale nie poddaliśmy się. Szybko wybraliśmy się piechotą w pola pod mieleckie lotnisko. Choć na chwilę coś zobaczyć, już bez namiotu, bez sprzętu. Tylko my, jeden statyw i jeden aparat.
Było tak "przeciętnie ciemno". Liczyliśmy, że coś zobaczymy.


Niebo połudiowo-wschodnie i Droga Mleczna
U dołu widoczny mały Perseid



Przez półtorej godziny zaobserwowaliśmy 27 meteorów. Około 10 było mocnych i jasnych.
Niestety, ale na matrycy udało się uchwycić zaledwie 3, z czego tylko 2 nadające się do pokazania.

Nie mniej jednak, noc była owocna w piękne przeżycia. Zdjęcia uważam za udane, pomimo, że nie udało się uchwycić większej ilości perseidów.


Mały Perseid


Piękny i jasny Perseid

Niestety, nie mogliśmy się długo cieszyć bezchmurnym nieboskłonem.
Zza horyzontu zaczęło wyłaniać się coraz więcej chmur. Uniemożliwiły one obserwację. Dodatkowo bliskość miejskich świateł powodowała, że odbijały się one od obłoków, które i tak dryfowały po niebie na niskim pułapie.

Około 2.00' w nocy zakończyliśmy obserwację. Nieboskłon cały pokrył się chmurami, dodatkowo nad lotniska nadeszła gęsta mgła.

Pomimo, że było zimno, bo tylko 7'C, mgliście i bardzo wilgotno, to jesteśmy bardzo zadowolenie. Choć szkoda, że nie mogę zaprezentować więcej zdjęć z Roju Perseidów.

Na koniec postanowiłem, że ze zdjęć zrobię coś na wzór time-lapse'a.
Nie były one wykonywane z tą  myślą, więc pożądanego efekty nie ma. Oceńcie sami.


Droga Mleczna przebija się zza chmur

Chmury zasłoniły nieboskłon

5 komentarzy:

  1. Przykro mi, że z Wasze piękne plany zepsuła brzydka pogoda. Jednak na chwilę dla Was zrobiła się "dziura" w chmurach i mogliście popatrzeć na to piękne zjawisko. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mamy nadzieję, że to akurat dla nas się chwilowo wypogodziło :)

      Usuń
  2. Super nie ma nic piękniejszego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Romantycznie ... :) Grzesiu, rozmarzyłam się ;)

    Fajnie, że udało się co nieco zobaczyć i uchwycić :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zapraszam do komentowania.

Instagram

************************************************

lajki